Od kilku dni zabieram się za napisanie notki, było ciężko zacząć. Nie wiem co pisać, czuję się tak beznadziejna.
Troche pychy wkradło się w moje życie. Ostatnio na imprezie kumpel mojego chłopaka powiedział: "połowa jej.! nie daj jej więcej schudnąć!" później ze mną rozmawiał, że to uzależnia, że nie mogę więcej... poczułam się jak zagłodzone dziecko, poczułam się taka mała, chudziutka. Rozumiecie.?
Żal mi siebie..
Pozwalałam sobie na 800 kcal dziennie- to gołąbek wegetariański mojej babci, to placuszek z jabłkami, to czasami wafelek orzechowy, było nawet pieczywo- ciemna bułka z jogurtem (na masło się nie odważyłam). Były też wyrzuty sumienia, parę razy wymiotowałam, bo czułam, że nie potrafię już normalnie jeść. Rzygałam, płakałam, myślałam o moim chłopaku, że byłby zawiedziony jakby się dowiedział. Az się dziwie, że jeszcze nie wie, tyle razy to robiłam, gdy on siedział w pokoju obok. Prawie od samego początku Naszego wspólnego mieszkania...
Jestem tłusta, efekt jojo i okres. Jestem jak balon. Na wadze kilo więcej.!!! Mam nadzieje, że to przez okres, centymetr na szczęście pokazuje tyle samo, udo (51cm) talia (62cm)...
Chcę mieć 47cm w udzie..
To jest mój cel. Myślę, że to będzie jakies 46 kilo.
Od dzisiaj biorę się za siebie. Odzyskałam siłe.
Chciałabym głodówke, ale chłopak, powiedział, że jak nic nie zjem to nie pójdziemy na rower. Nie wiem co zrobic. Moze zjem jajko na twardo bez żółtka i chlebek chrupki.. Chcę iść na ten rower..!
Może zjem pomidorka.. Chłopak narobił zapachów, chińszczyzna z sosem carry, myśli, że się skuszę, jest w błędzie.
Nic nie zjem. Nawet pomidorka.
Jestem wkurw***a....
Chce mieć chude nogi.. Chce 47...
jej. a ja bym chciała tak usłyszeć, poczułabym się taka lekka, to przecież fajne. a Ty jesteś taka... drobna. moja budowa ciała pewnie nie pozwoli mi na rozmiar 34, ale 36 kiedyś miałam, więc dążę uporczywie.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się:*
Dobrze, że znowu piszesz.
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię normalnie jeść i mam wyrzuty sumienia, jeśli jem cokolwiek. Nieważne czy jest to owoc, jogurt naturalny czy pieczona ryba. O zakazanym jedzeniu nawet nie myślę, bo chyba umarłabym przez wyrzuty sumienia.
Chińszczyzna z sosem jest pyszna, ale niestety kaloryczna. Eh, tak jak wszystko, co dobre...
Przeczytałam Twojego bloga i to co piszesz jest mi bardzo bliskie... też zaczęłam odchudzać się w 1 klasie gim (bulimia przeplatana z anoreksją)schudłam wtedy do najniższej wagi 39 i ciągle wydawało mi się ze jestem gruba. Potem miałam ciężkie zapalenie płuc a tym samym przymusowe leczenie w szpitalu. Przytyłam i to sporo potem poznałam chłopaka pomógł mi sie wyleczyć z bulimii nie wymiotowałam 3 lata byłam szczęśliwa do teraz... zapragnęłam znowu być chuda pozwoliłam sobie na niedozwolone rzeczy a wyrzuty sumienia nie dawały mi żyć wiec wymioty były jakimś wyjściem ale w ten sposób chudnąć nie chce. Nie wymiotuje od miesiąca i teraz skupiam się na ograniczeniu jedzenia. Jestem sama skończył się mój 6 letni związek z ukochanym jest mi przykro ale możne to dobrze bo nikt mi nie będzie mówił ze jestem za chuda... Pozdrawiam i zapraszam do mnie ananic.bloog.pl
OdpowiedzUsuńTo wszystko przez okres. Twoje samopoczucie, jak się czujesz, wahania nastrojów.. będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńI nie wymiotuj, wiesz, że to droga donikąd. Naprawdę dużo już osiągnęłaś i przestań się zadręczać.
Trzymaj się cieplutko.
Kurczę, jak ja bym chciała żeby ktoś powiedział że jest mnie o połowę mniej... mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie :)
OdpowiedzUsuń+ dodaję :)
chińszczyzna z sosem curry? pyszka! widać, że masz rozsądnego chłopaka, postaraj się go częściej słuchać :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię bardzo dobrze. Ja przez komentarze o tym jaka jestem chuda i gadanie, że się o mnie martwią, zwyczajnie się odsunęłam od znajomych. Ja ostatnio schodzę coraz niżej i o dziwo mogę ćwiczyć zjadając nawet niecałe 300 kcal. Za chwilkę idę na rolki i aż radość mnie rozpiera. Trzymaj się leciutko Kochana, buziak :*
OdpowiedzUsuńMnie słowa ,ze schudłam motywują, mam nadzieję ,że Ciebie również. Powodzenia
OdpowiedzUsuńMnie takie słowa zawsze motywują. Ważysz już mało, a na pewno jeszcze schudniesz ;)
OdpowiedzUsuńZmieniam adres:
OdpowiedzUsuńhttp://do-the-unthinkable.blogspot.de/
Proszę, zmień go u siebie w linkach. Za kilka dni kasuję stary blog, zacznę też u Was znowu normalnie komentować :) Na nowym blogu wszystko wyjaśniam.
Musisz mieć naprawdę cudownego chłopaka, który Cię kocha do szlenstwa i chce dla Ciebie jak najlepiej. Lepiej troszke zjeść, a potem więcej poćwiczyć. Staraj sie tak :)
OdpowiedzUsuń