No i wróciłam.. znów piszę bloga, po 3 latach ciszy... nowi ludzie, nowe motylki, zasady te same.. wszystko albo nic..
Obsesyjność za wszelką cene..
Bones <3
Jedzenie to Twój wróg...
Thin is in...
Długo rozmyślałam nad tym, czy wrócić.. Bo nie chcę być chora... Chcę być poprostu chuda.. Już nie mieszkam z rodzicami.. Będzie łatwiej..?
Mieszkam z chłopakiem..
Uczę się zaocznie..
Pracuję.. Muszę więc być w pełni sił..
A zarazem wepchnąć gdzieś między moje życie diete i ćwiczenia..
Będziemy się starać...
Wzrost: 166 cm
Waga początkowa: 54kg
Waga na dziś: 52.5
Cel I: 50kg
Cel II: 48 kg
Dalej nie myśle. Wymyśli się samo...
Wafel ryżowy, jajko na twardo- białko i 1/3 żółtka.. Całego nie można!! Miliony kalorii..
I kawa na czczo, mała czarna.. taką trzeba pić.. Z mlekiem nie można.!
Zawarte w kawie kwasy reagują na białko mleka utrudniając trawienie. Po
wypiciu kubka kawy z mlekiem spożyte pokarmy zalegają w żołądku. A tego byśmy nie chciały..;)
O cukrze już nie wspominam.. Sama kawa (kofeina) ma właściwości odchudzające, podnosi termogenezę, tzn. przyśpiesza metabolizm..:) Oczywiście nie jest to super odchudzający termogenik, ale zawsze coś..:)
3majcie się chudo.. Na temat termogeników rozpiszę się jeszcze następnym razem, bo teraz mój Ukochany coś się kręci a nie chcę, żeby zobaczył, że piszę bloga..:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz